W Holandii znajduje się ponad 15 000 km (!) dróg rowerowych. Każdy statystyczny mieszkaniec Holandii posiada rower. Samych rowerów jest dwa razy więcej w całym kraju, niż samochodów.
Kiedy byłem w Holandii często widziałem porzucone rowery, zardzewiałe, bez jednego koła lub czasem samo koło. Ale widziałem też zadbane, firmowe i eleganckie rowery, które tanie z pewnością nie były. To pewnie na te rowerki rzucili się złodzieje. Do tej pory nie spotkałem się z kradzieżą rowerów. Zawsze zostawiałem swój dwukołowiec pod sklepem bez obaw przed jego utratą. Zresztą nie tylko ja. Jakieś 13 mln mieszkańców Holandii też tak robi. A tu dotarła do mnie informacja, że w Holandii nasiliła się kradzież rowerów.
Centraal Bureau voor de Statistiek podało jakiś czas temu, że w roku 2006 skradziono w Holandii 760 tys. rowerów. W Holandii jest ponad 15 mln rowerów, zatem liczba skradzionych to około 5% całości. Najczęściej osoby, którym skradziono ten środek transportu mają od 16 do 25 lat. Tylko niecała 1/3 właścicieli rowerów zgłasza kradzież na policji. Robi to na potrzeby ubezpieczenia niż z wiary na odnalezienie roweru. Nowe rowery są ubezpieczone, a premie są dość wysokie, bowiem stanowią około 25% ceny nowego roweru.
www.bartekgraczak.blogspot.com/search/label/Holandia
Bartłomiej Graczak