Holandia ma jeden z najsurowszych kodeksów drogowych w Europie. Tamtejszy taryfikator mandatów może przyprawić o zawroty głowy, dlatego planując przejazd własnym samochodem przez ten kraj warto ściśle stosować się do obowiązujących przepisów. Jeśli poniesie Cię fantazja i np. zostanie Ci zrobione zdjęcie dokumentujące przekroczenie prędkości, to pewnego dnia otrzymasz mandat na swój polski adres. Czy trzeba opłacić mandat z Holandii? Wyjaśniamy to w naszym poradniku.
Jeszcze dekadę temu szanse na to, że zagraniczny urząd skarbowy „ściągnie” z polskiego kierowcy należność za wystawiony mandat, były czysto hipotetyczne. Od 2015 roku wygląd to zupełnie inaczej. Wówczas w życie weszła unijna dyrektywa o transgranicznej wymianie informacji o przestępstwach i wykroczeniach drogowych.
Oznacza to, że ściganiem kierowcy zajmie się nie holenderski, ale polski fiskus. Należna kwota może nawet podlegać zajęciu komorniczemu, dlatego dla świętego spokoju lepiej jest opłacić mandat od razu po jego otrzymaniu.
Zwłaszcza, że w Holandii obowiązuje system podwyższania należności wraz z przekroczeniem kolejnych terminów. Jeśli otrzymasz wezwanie do zapłaty, to kwota mandatu wzrośnie 1,5-krotnie, a po drugim wezwaniu aż trzykrotnie.
Na koniec dodajmy, że w Holandii nieopłacone mandaty przedawniają się dopiero po 5 latach. Szanse na to, że uda się uniknąć odpowiedzialności za popełnione wykroczenie są więc niewielkie.