Strzeż się pułapki długu w euro!
Portal Polonia.NL ostrzega osoby planujące wyjazd do pracy w Holandii:
1. W przeszłości praca była - teraz bardzo szybko się kończy: Holandia popada w głęboką recesję.
2. Uważaj, możesz skończyć swój wyjazd do Holandii na długach w euro!
3. Osoby bez półrocznego, udokumentowanego stażu pracy w Holandii nie mają prawa do zasiłku dla bezrobotnych.
HAGA - Gospodarka Holandii znajduje się u progu największej recesji od czasu Wielkiej Depresji z 1930 r.
„Od dawna Holandia nie doświadczała takiego załamania, a szybkość, z jaką ono nastąpiło, jest bezprecedensowa. Całe pokolenie nigdy nie widziało recesji takiej jak ta, która staje się poważnym wyzwaniem”- powiedział premier Jan Peter Balkenende. We wtorek 17 lutego br. rząd Holandii oznajmił, że w tym roku kraj ten dotknie głęboka recesja -3,5%, a na 2010 rok wstępna prognoza to spadek 0,25%. Bezrobocie w Holandii wzrośnie dwukrotnie z 375 tys. w 2008 r. do 675-800 tys. za rok.
Główną przyczyna recesji jest załamanie się eksportu, co dotyka szczególnie mocno sektor motoryzacyjny, a także rolnictwo i ogrodnictwo Holandii, czyli sektory zatrudniające głównie polskich pracowników sezonowych. Siada także budownictwo, gdzie Polacy pracują jako samozatrudnieni.
Początek kryzysu
Jesteśmy dopiero na samym początku kryzysu. Polskie sklepy w Holandii jeszcze nie odczuwają spadku obrotów. Polacy nie wyjeżdżają jeszcze masowo, jak piszą media holenderskie, licząc na efekt samospełniającej się przepowiedni, bo po co Holandii Polacy bez pracy – to rokuje same kłopoty.
W polskich sklepach w dużych miastach pojawiają się ciągle nowi klienci. Są to np. Polacy z Wysp, poszukujący pracy w kraju tulipanów. „Ci lepiej się cenią, liczą na lepsze wynagrodzenie” - mówi Zbyszek z Rotterdamu. „Takiego teraz nie znajdą, powracają na znany im teren - na Wyspy. Polacy jeszcze kursują za pracą po Europie, w tym na trasie Wielka Brytania, Polska i Holandia”.
Mniej pracy i mniejsze zarobki
Recesja w Holandii jest już odczuwalna: dużo osób straciło pracę i wróciło do Polski. Zarobki spadły o połowę lub więcej. Ludzie pracują obecnie już nie 6 dni w tygodniu a 3 dni, nie 10 godzin dziennie a 3-5 godziny. A żyć trzeba, wydatki na zakwaterowanie, wyżywienie, ewentualnie ubezpieczenie ponosisz i to w euro! Oszczędności topnieją. A niektórzy Polacy na półrocznych kontraktach osiedlili się w Holandii i spłacają kredyty mieszkaniowe.
Pułapka długu w euro
Kurs złotówki spada, zarobek w euro jest coraz atrakcyjniejszy. Z kraju wciąż przyjeżdżają nowi Polacy, nie wiedząc, że z pracą w Holandii jest teraz krucho. W efekcie pośredniak jest w luksusowej sytuacji, bo ma zagwarantowanego pracownika na każde skinienie zleceniodawcy. Agencja ma także przychody za jego zakwaterowanie.
Nowi po przyjeździe czekają na pracę: wierzą w obietnice pośredniaka, że za tydzień-dwa będzie praca. Czekając już wydają pierwsze niezarobione euro, powoli rośnie im dług. Inni wynajmują pokoje np. u Turków w Rotterdamie płacąc haracze nawet po 900 euro za jednoosobowy pokój.
Kwadratura koła: wracać czy zostać?
„Zaczyna się istna kwadratura koła, co robić: wracać czy zostać? Gdzie będzie łatwiej przetrwać kryzys”- mówi Krzysztof, który pracuje w Holandii od 2004r. „Rodzina ostrzega przed beznadziejną sytuacją w kraju”.
Jedni zostają w Holandii, licząc, że tu będzie im lepiej. Inni po prostu nie mają w Polsce do kogo ani do czego wrócić.
„Panuje też przekonanie, że socjal w Holandii lepszy niż w Polsce” – mówi Grzesiek z Hagi. Zgoda, ale do holenderskich zasiłków dla bezrobotnych mają prawo osoby, które pracowały w Holandii legalnie przez 26 tygodnie, ich pracodawca odprowadzał składki, a pracownik płacił podatki, był ubezpieczony oraz ma stałe miejsce zamieszkania w Holandii. Znaczna liczba Polaków tych warunków nie spełnia.
Sposoby na przetrwanie są: „ludzie podejmują się jakiejkolwiek pracy i tej na czarno, a osoby samozatrudnione obniżają stawki godzinowe” - twierdzi Barbara z Westland. „Szukają na gwałt pracy, dachu nad głową i wszelkiej pomocy. Wegetują w Holandii, nie znając języka i nie mając wsparcia rodziny czy znajomych jak w kraju”.
Najgorzej mają samotne, pracujące matki. „Polka w ciąży musi wiedzieć, że jak ją z brzuchem zobaczą w pracy, to od razu wylatuje na bruk” – mówi Olga z Rotterdamu.
Holandia pogrąża się w recesji. Wkrótce pojawi się zapewne hasło: „Polacy zabierają nam pracę!”. Co będzie dalej? Nikt z Polaków, o tym woli nie myśleć. Każdy liczy na swój spryt życiowy.
(Imiona rozmówców zostały zmienione.)
Małgorzata Bos-Karczewska - redaktor naczelna portalu Polonia.NL
Czekamy na Wasze reakcje: info@polonia.nl
Opublikowane w portalu Polonia.NL 20.02.2009
źródło: opublikowane w portalu www.polonia.nl